
Odnowiono gazetę „The Obserwer” z rodziny Guardiana. I autor zmiany nie ma się czym chwalić. Może gdyby nie uhonorowany tytułami i nagrodami Guardian audytorium nie byłoby tak krytyczne... Juan Giner w swoim blogu cytuje głównie negatywne uwagi czytelników i od siebie dodaje: jeśli chcą więcej sprzedawać muszą mieć lepszą treść, fantastyczny design, ekskluzywne newsy, porywające reportaże, świetne infografiki, prowokujących felietonistów i w ogóle powinni być dużo lepsi. Trudno o bardziej jadowitą recenzję.
Jeśli chcecie sami wyrobić sobie opinię, pod adresem http://guardian.newspaperdirect.com/epaper/viewer.aspx można zobaczyć kompletne wydanie strona po stronie. Swoją drogą przeglądarka mi zaimponowała. Dla porównania można też zobaczyć Guardiana. To niepowtarzalna okazja porównania nowego projektu Obserwera z gazetą uznaną za „world's best-designed”. Uuuups, jednak udało mi się przeglądać gazetę tylko przez chwilę, później serwis kazał się zarejestrować i zaproponował wniesienie opłaty. Ale spróbujcie, może i Wam się uda poczytać za darmo.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz