czwartek, 17 grudnia 2009

Grafika stron internetowych w 2009

Z przyjemnością przedstawiam trendy obecne w grafice stron www (też je zaliczam do typografii) w roku 2009. W wielu dziedzinach projektowania użytkowego publikuje się tzw. biblie trendów na nadchodzący sezon. Nie widziałem dotąd takich biblii dla projektowania typograficznego (pewnie za krótko żyję albo za mało intensywnie), więc Cytat za Vitalijem Friedmanem ze smashingmagazine.com.

1. Wklęsłe litery. Nie wypukłe i nie „napuczone” jak poduszeczki, tylko właśnie wklęsłe.

2. Rozbudowana interaktywność. Mnogość klawiszy, suwaków, aktywnych tabel, itp.

3. Przezroczystości, jak w gazecie. W ogóle zaczyna się w internecie projektowanie i typografia. Będzie praca dla projektantów nie tylko „grafików www”

4. Ogromne litery. Właściwie powinienem powiedzieć: w ogóle jakieś fonty się pojawiły. Nareszcie przestali projektować jak w Wordzie! Literki cieńsze albo grubsze, troszeczkę większe w tytułach. To było nieznośne ale na pewno dobrze się sprawdzało w wyszukiwarkach i bazach danych.

5. Wymiana fontów – już nie tylko Helvetica, Arial, Verdana i Georgia. Zmienia się technologia użycia prawdziwych fontów, jest coraz więcej sposobów by system operacyjny nie podmienił pięknie zaprojektowanych znaków na systemowe Helvetiki, Ariale.... To jeszcze nie za dobrze działa z polskimi znakami, ale działa. I nie idzie tu o fonty na obrazkach, tylko normalnie napisane słowa, kodowane jako tekst.

6. Wyskakujące okienka (modal boxes, lightboxes). Takie rozwinięcie okienek „pop-up” zawierających ważne informacje lub formularze, pojawiających się np. po najechaniu myszą.

7. Okienka filmowe. W zasadzie nie ma już porządnych stron bez klikalnych filmików. Czasem łączą z serwisem społecznościowym (YouTube, Vimeo...), często są miejscowe. Prawie zawsze z dźwiękiem.

8. Gazetowy layout. To jest dziwne tylko dla webmasterów, którzy ustawiają literki i obrazki w wierszach. Zaczyna się normalne projektowanie typograficzne, jak w gazecie, plakacie. itp.

9. Karuzela. Taki slideshow z poruszającymi się w poziomie lub pionie miniaturkami zdjęć. Ruszysz myszą w prawo, karuzela jedzie w prawo, w lewo, to w lewo. Głupie ale użyteczne. Na tym blogu też jest karuzela, reklamowa, bo tylko taka była dostępna darmo, ale książki na karuzele wybrałem sam i polecam z własnej woli.

10. Wizytówki – przedstawiamy się (introduction). W lewym górnym rogu umieszczone są teksty (nie logo) w prostych bezpośrednich słowach przedstawiające nadawcę/właściciela strony. Taki klasyczny, uprzejmy gest przypominający stare dobre czasy.

Teraz czekam na trendy postulowane w 2010 roku. Jak tylko znajdę, niezwłocznie opiszę.

Drukarka zepsuta, nie ma kartek świątecznych

Tellart 2008 Holiday Card from Tellart on Vimeo.



Moja drukarka domowa drukuje w dowolnych kolorach ale nie takich, jakie zaprojektowa autorka. Nie mam czasu na wydrukowanie na mieście. Nie będzie kartek w tym roku. Tym bardziej podobają mi się kartki multimedialne. Cytuję je za Randy Krumem z coolinfographics

czwartek, 10 grudnia 2009

Kiedy znudzą się dwa wymiary


...dodajemy trzeci (słowo DODA ukryte w pierwszym wyrazie nie kryje żadnych sugestii). Typografia w trzech wymiarach pochodzi z blogu „grafik magazine”, jest autorstwa Jarrika Mullera. W dodatku podobno można te fonty od Jarrika kupić (www.jarrik.com) i używać. Ja jeszcze nie próbowałem.

Zwykła infografika ale animowana


Infografikę cytuję jak zwykle za Randy Krumem (patrz wcześniejsze posty). Nawet jeśli to ideologia, to niezła – zapraszająca do rozmowy. Ideologie rzadko to robią, rozmowa nie jest dla nich interesująca, bo mogłaby skłaniać do zmiany poglądów. Albo ideologia albo zmiana. Ja wybieram zmianę.

piątek, 4 grudnia 2009

I jeszcze Sanchez


No, nie mogłem się powstrzymać. Jeszcze dwie okładki „La Luna de Metropoli” Sancheza. Dodatek do wcześniejszego wpisu o Sanchezie.

czwartek, 3 grudnia 2009

Rodrigo Sanchez the best


Wcześniej pokazałem Javiera Erreę, bardzo zdolnego projektanta gazet, autora wielu modnych redesignów gazet europejskich w 2009 roku. Wcześniej jako guru designu dał się poznać Rodrigo Sanchez, inny Hiszpan, autor genialnych okładek dodatku kulturalnego „La Luna de Metropoli” do dziennika „El Mundo”. Sanchez, który zresztą gościł w Warszawie na zaproszenie organizatorów konkursu projektowania „Chimera”, jest już klasykiem własnego stylu. Kiedyś wypowiedział się nawet do kwartalnika SMD „Design” na temat naśladowców/złodziei jego pomysłów. Mówił, że tkwi między wkurzeniem na plagiat a zadowoleniem, że to właśnie jego kopiują.




Michael Mouse


Ilustracje na tej okładce argentyńskiego „Rolling Stone” zrobiła Kanadyjka Anita Kunz w 1987 roku. O Michaelu już zapomnieliśmy, okładka stara, ale lubię ją, więc pokazuję.

środa, 2 grudnia 2009

Nowe Figaro


U Francuzów wysyp zmian. Pokazywałem dotychczas „Liberation”, zapomniałem o wcześniejszym redesignie „Le Figaro”. Oto okładka. Więcej nie będę pisał, bo to falstart (z września 2009), Mam tylko taki mały obrazek, więc nie klikajcie, nie powiększy się.

Infograficzka Florencja Nightingale


Nic się nie pomyliłem, tylko za Randy Krumem cutuję infografikę przygotowaną przez Florence Nightingale (dla słabiej wyedukowanych: prekursorki nowoczesnej opieki medycznej, patronki pielęgniarek, wielkiej postaci światowej medycyny). Florencja była też, jak się okazuje, autorką świetnych prezentacji danych medycznych. Zamieszczona przeze mnie infografika pochodzi z 1858 roku i przedstawia śmiertelność żołnierzy w armii Jej Królewskiej Mości królowej Wiktorii z uwzględnieniem przyczyn zgonów – od ran (kolor czerwony), z powodu nieskutecznego leczenia (niebieski – dominujący) i z innych powodów.
Ludzie umieli wówczas robić wiele rzeczy.

Merry Christmas ciągle tak samo


A tu prosze, inaczej. Koledzy, którzy się będziecie biedzić nad pomysłami okładek świątecznych. Zobaczcie jak się biedzili rok temu inni i zróbcie coś innego. Jak to dobrze, że ja nie muszę w tym roku...


Litery z biosfery


Codzienna fotografia typografii (dla niewtajemniczonych: napisów wszelkiego rodzaju) w przestrzeni publicznej. Przysyłajcie do tego blogu albo publikujcie bezpośrednio na Facebooku. Zobaczymy jak to wygląda u nas – takie świadectwo mody, talentu albo beztalencia, zapis fragmentu środowiska naturalnego ale nie przyroda. Kilka przykładów widać wyżej i niżej.





wtorek, 24 listopada 2009

Mistrz Javier Errea


Przedstawiam Javiera Errea, projektanta gazet nagradzanych w tym roku na międzynarodowych konkursach. Ostatnio 16 listopada wziął głowną nagrodę European Newspaper Awards za... no zgadnijcie. Za „i” oczywiście, ale wcześniej także zgarnął tytuł ”World's Best-Designed” w konkursie Society for News Design za „Elefteros Tipos” (Grecja) i „Expresso” (Portugalia). Errea pracuje dla Innovation, skąd pochodzi wiele informacji w tym blogu, ale jakość broni się sama, więc nie musze tego ukrywać.

Liberation chyba już nie zaskakuje


Myślałem, że jak się polepszy, to musi kiedyś być gorzej, a tu ciągle żre...

„I” na sto sposobów


Wymyślili to „I”, jakby myśleli sto lat i rozważyli wszystkie warianty, Sprawdza się, choć na początku musialem się przyzwyczaić do takiej okładki.

Wiadomości na logo gazety


Kolejny przykład pomysłowości w gazecie „I”. Zajawka dopisana (wpisana?) w logo. Moim zdaniem niezłe. Sami oceńcie...

poniedziałek, 23 listopada 2009

Giętkie wyświetlacze coraz bliżej

A to znaczy – coraz bliżej do elektronicznej gazety. Filmik zamieszczony powyżej pokazuje kilka zastosowań (telewizja albo telefon w bransoletce?), o gazetach akurat milczy. To kwestia czasu. Porównajcie wcześniejszy post nt. elastycznego tabletu. Cytat za Juanem Ginerem.

piątek, 13 listopada 2009

No to FLYP


Nie wiem jak długo istnieje ten magazyn. Ja zobaczyłem go trzy tygodnie temu dzięki uprzejmości Terry Watsona. Dla mnie to jest hybryda: wygląda trochę jak wydawnictwo papierowe (nawigacja polega na „odwracaniu kartek”), zawiera klipy filmowe i nagrania dźwiękowe, ma rozwijane ramki, linkowanie i inne atrybuty wydawnictwa multimedialnego. Do tego wisi w sieci jako strona internetowa. Nie wiem, czy to jest kierunek rozwoju prasy, czy tylko taki odosobniony przypade, ale warto zobaczyć.
www.flypmedia.com

czwartek, 12 listopada 2009

Jeszcze trochę łamania zasad


To okładka/strona tytułowa jest, z Majorki. Jakby szanowni państwo nie wiedzieli. Nie wiem, jak to się dzieje, że tam design kwitnie nie tylko w artystowskim wydaniu niszowych mgazynów ale też w normalnych gazetach lokalnych. Jak wszystkie cytaty hiszpańskie powtarzam za Juanem Ginerem. Spain rules!

Standard = wiele wariantów


Ten projekt gazety „Correo da Bahia” (z lata tego roku) jest w pewnym sensie podobny do nowego „Liberation” (zobacz starsze posty). Chodzi mi o wariantowość strony tytułowej. Dwa takie projekty z jednego roku wyznaczają już chyba trend. Logo w różnym położeniu i otoczeniu, duża swoboda projektowania...


Lokalne wydarzenie zagraniczne


Sport trudno zobaczyć w lokalnych gazetach, czasem najwyżej amatorskie zdjęcia z meczu piątej ligi. Dlatego ten przykład warto zacytować: lokalny piłkarz gra w międzynarodowym meczu w Londynie i to jest lokalny news w lokalnej gazecie. Na okładce tej gazety! Cytuję za Ginerem.

środa, 11 listopada 2009

Piszący! Słuchajcie tych, co nie czytają


Na pierwszy rzut oka hasło w tytule wygląda zawile. To pozory. Sprawa ma się tak: dziennikarzom (i wydawcom) zależy na tym, by czytano gazety, głowią się nad tym, czym zainteresować czytelników. Czytelnik wyniesiony do roli bóstwa jest poddawany obróbce marketingowej, pytany o opinie, testowany w zakresie odruchów i reakcji – wszystko, żeby uzyskać miarodajne wytyczne – jaka gazeta będzie dla czytelnika atrakcyjna. Jaką zechce kupić? A tu problem postawiony na głowie: zapytajcie tych, którzy was nie czytają. I dlaczego nie czytają.
Dla ułatwienia dodam, że to nie tylko ja cytuję Ginera; Giner też cytuje – Billa Gatesa („Your most unhappy customers are your greatest source of learning”).

niedziela, 8 listopada 2009

Tunelowanie


Tunelowanie – tym sie zajmuje Fundacja Bęc Zmiana. Tunelowanie ma ułatwić spotkanie młodej sztuki z odbiorcą.W tunelu płynie energia, idee, myśli. Zajmują się tunelowaniem, nie interpretują. To ja też się zamykam tylko tuneluję. Od 2003 roku wydają „notes.na.6.tygodni” .
Więcej na www.funbec.eu

czwartek, 5 listopada 2009

Od Larrego do Economista


Okładki „The Economist” pokazał mi Grzesiek Lindenberg, może mimo woli, zapisując się do grona fanów tego tygodnika. Przeczytałem na wallu, zobaczyłem i zapisałem się też. Trochę konserwatywne w formie, ale doskonałe.


Tak dobre okładki mają też polskie tygodniki opinii (świetne „Forum” na przykład), ale te można pooglądać w kioskach. Economista widujemy rzadziej.